single

Chiny w pigułce

Państwo Środka jednocześnie przeraża i zachwyca swoim ogromem. Na pewno nie da się go objąć kilkoma słowami i statystykami. Wyjazdy do Chin, zarówno te indywidualne, jak i grupowe, w ostatnich latach stają się coraz bardziej popularne. Świadczą o tym nie tylko obszerne relacje i dyskusje na podróżniczych forach, ale i … ilość miejsc dostępnych dla zagranicznych gości w chińskich hotelach. Jakie podstawowe informacje powinniśmy znać, zanim spakujemy walizki na wycieczkę do Chin?

Czy Chińczycy mówią w języku angielskim?
Pomijając wszelkie zawiłości związanych z wizą, kwestia języka często martwi osoby, które są mniej doświadczone w podróżowaniu. Być może, wycieczka do Chin będzie ich pierwszą, jeśli chodzi o Azję. Na temat tego, w jakim języku porozumiewają się Chińczycy krąży wiele historii i informacji. Niektórzy nawet śmieją się, że język chiński jest tak trudny, że zajmuje większość przestrzeni mózgowej odpowiedzialnej za porozumiewanie się, przez co Chińczykom trudno uczyć się innych języków i alfabetów. Generalnie podróżując po Chinach, z językiem angielskim bywa trudno. Nawet w Pekinie poza najpopularniejszymi turystycznymi ścieżkami. Lokalni wręcz obawiają się interakcji z turystą z zachodu. Najśmielej do zagranicznych gości podchodzą młodzi Chińczycy i studenci dobrych uczelni, którzy sami nawiązują rozmowy, by praktykować własne umiejętności. Niemniej jednak, nie rezygnujcie z podróży do Państwa Środka przez to, że obawiacie się bycia niezrozumiałym! Chińczycy wbrew pozorom to bardzo otwarta społeczność, która jest zaciekawiona gośćmi z innych kręgów kulturowych. A nawet, jeśli nie jest to ich główna motywacja, to będą się starać z dwóch powodów: by zarobić i nie stracić twarzy.

Utrata twarzy - o co chodzi?
Obawa przed „stratą twarzy” to główny powód, dla którego Chińczycy unikają konfrontacji. W dalekowschodniej kulturze biznesu, stracić twarz równane jest w poczuciem wstydu i kompromitacji. Jeśli stanie się tak z ważnej przyczyny, sytuacja może dotknąć wręcz najbliższej rodziny Chińczyka! I chociaż to zjawisko tyczy się głownie strefy biznesowej, to da się odczuć także w życiu codziennym. Jadąc do Chin, bądźcie świadomi tego, że Chińczyk nie potrafi odpowiedzieć na pytanie „nie” albo „nie wiem”. Przeciętny Chińczyk może kluczyć i gubić się w swojej wypowiedzi, próbować zmienić temat. Jeśli spotka Was taka sytuacja, najlepiej wziąć taką odpowiedź za „nie” i spróbować poszukać rozwiązania w innym miejscu.

Cenzurowany Internet
Być może to oczywistość, ale wiele osób zapomina, że w Chinach Internet działa na chińskich zasadach. Co to oznacza? Dla przybyszów z Europy – utrudniony kontakt z resztą świata, dla Chińczyków nic nowego. Zapomnijcie o jakichkolwiek aplikacjach od Google czy Facebooku. Nawet, jeśli przed przekroczeniem granic zainstalujecie VPN, gwarancja na to, że będzie działał szybko i efektywnie jest znikoma. Biorąc pod uwagę, że w zależności od operatora koszt wiadomości SMS to 1-2 złote, a minuta połączenia 6-9 zł, trzeba znaleźć inne źródło, przez które można się komunikować. Największą aplikacją i platformą do komunikacji w Chinach jest WeChat. Zadbajcie jednak o weryfikację konta przed wyjazdem, bo na miejscu może się okazać, że jest zablokowane i nie da się z niego korzystać. Możliwe, że będziecie musieli poprosić kogoś mającego chiński numer o weryfikację Waszego konta. Alternatywy? Próbowanie kontaktu mailowego z różnych platform, Skype (rzadko działa poprawnie) i Viber.

Co Cię w Chinach zaskoczy?
Chiny to ogromny kraj, w którym zaskakują szczegóły. I to właśnie od nastawienia zwiedzającego zależy, jaka podróż pozostanie pamięci. Zaskoczenie zacznie się już od pierwszych kroków na chińskiej ziemi, a konkretnie w toaletach. Ci, którzy nie przywykli do modelu azjatyckiej toalety, będę się czuli niepewnie, chociaż po czasie stwierdzą, że w takim wydaniu łazienka jest o wiele bardziej higieniczna. Zaskoczą nas także chińskie dworce, na których kase biletowe zbudowano na zewnątrz, by do środka wpuszczać jedynie osoby upoważnione. Na każdym miejscu czekają nas szczegółowe kontrole, które sprawią, że poczujecie się tu... bezpiecznie!