single

Seszele na podróż poślubną

W ostatnich latach Polacy latają na podróże poślubne w coraz bardziej egzotyczne miejsca, od krajów Ameryki Południowej, przez Azję Południowo-Wschodnią, aż do ostatnich top destynacji: czyli Afryki. Większość nowożeńców chce połączyć tę wyjątkową podróż z odpoczynkiem i aktywnym spędzaniem czasu, np. na trekkingach czy wycieczkach rowerowych. Aktualnie jedną z najbardziej popularnych miejscówek na romantyczną podróż poślubną są Seszele, zachwycająco piękny wyspiarski kraj położony na wodach Oceanu Indyjskiego przy wschodnich wybrzeżach Afryki. Dzisiaj opowiemy, dlaczego wycieczka na Seszele będzie strzałem w dziesiątkę!

Top of the top
Tak wiele nowożeńców podróżuje na Seszele, że w sieci można znaleźć już rankingi najlepszych hoteli i miejsc! Seszele to wyjątkowy kierunek pod wieloma względami. Zacznijmy od tego, że seszelskie wyspy geologicznie wywodzą się z granitu, jest nawet gatunek granitu seszelskiego, który mieni się odcieniami szarości i srebra w słońcu. Być może dlatego zdjęcia z seszelskich plaż wyglądają jak z przekoloryzowanych obrazków! Po drugie, archipelag Seszeli składa się z prawie 100 wysp, przy czym zamieszkanych jest jedynie ponad 30. Niektóre z nich, tak jak największa Mahe, są zurbanizowane i turystyczne, a część jest niemal bezludna i dopływają tam jedynie prywatnie hotelowe łodzie. Dlatego wycieczka na Seszele spodoba się i osobom lubiącym nocne życie, i takim, które wolą na jakiś czas odizolować się od świata. Po trzecie, Seszele, w przeciwieństwie np. do Malediwów, są bardzo ciekawe pod względem kultury – w byłej kolonii francuskiej mieszkają potomkowie europejskich kolonizatorów, afrykańskich niewolników i indyjskich uciekinierów. Przy tak różnorodnych mieszankach kultura zawsze zyskuje i ewoluuje – dziś na Seszelach można przyglądać się codziennemu życiu grup etnicznych i kosztować przepysznej kreolskiej kuchni.

Która wyspa najbardziej Cię zachwyci?
Kilkadziesiąt wysp, to wbrew pozorom ogromny wybór. Zwłaszcza, że seszelskie wyspy naprawdę różnią się między sobą, w przeciwieństwie do innych rajskich destynacji. Jeśli jesteście parą, która uwielbia odkrywać dziką przyrodę, powinniście więcej czasu zarezerwować na Praslin. Właśnie tutaj można odwiedzić farmę żółwi-gigantów i przez kilka godzin być wolontariuszem: karmić je, myć i zajmować się otoczeniem. Na Praslin rośnie także las endemicznego gatunku lodoicji seszelskiej, której owoce przypominają kształtem ludzkie pośladki – zdjęcie z nimi to zadanie do odhaczenia podczas wycieczki na Seszele. Na Praslin nowożeńcy znajdą wiele uroczych butikowych hoteli i lokalnych restauracyjek. Jeśli jesteście parą z większym budżetem, można polatać nad wyspami helikopterem, tańszą opcją jest wycieczka promem albo szybkimi łódkami. Jeśli natomiast uwielbiacie nocne życie i tłum ludzi, więcej czasu poświęćcie na Mahe – największą i najlepiej zabudowaną wyspę. Walorem Mahe są urocze miasteczka z pokolonialnymi budynkami, portami i latarniami morskimi. Jeśli natomiast najbardziej zależy Wam na trekkingach i odkrywaniu przyrodniczych zakątków, polecamy La Digue. La Digue to także najlepszy spot dla nurków i snorkelingu, poza tym całą wyspę można przejechać na rowerze w dwie godziny. Nie zapomnijmy też o głównej atrakcji Seszeli, czyli o rajskich plażach. W naszym osobistym rankingu najpiękniejszych plaż na świecie, Seszele są na samym szczycie. Jeśli zależy Wam na prywatnej plaży, trzeba rozglądać się za kameralnymi hotelami, które buduje się raczej na uboczu niż w centrum. Można też połączyć nocne życie ze spokojnym plażowaniem, po prostu wynajmując łódkę i pływając na bezludne wyspy, których pełno wokół.

Czy podróż poślubna na Seszele będzie bardzo droga?
Wbrew przekonaniu, Seszele nie są bardzo drogą destynacją. Za bilety przez większość roku zapłacimy ok. 3000 złotych w obie strony w klasie ekonomicznej. Trudniej znaleźć bardzo budżetowe hotele czy hostele, ale zakładamy, że nie chcecie aż tak oszczędzać w Waszej podróży poślubnej. Przykładowe budżet na jeden dzień na Seszelach: ok. 60-90 euro za noc w hotelu trzygwiazdkowym ze śniadaniem, 5 euro za straganowe lokalne jedzenie, 20 euro za posiłek w restauracji, ok. 50 euro za wypożyczenie samochodu już z paliwem i ok. 20 euro na drobne zakupy. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą kremu z wysokim filtrem UV. Za to nie musicie obawiać się malarii, bo na tym obszarze nie występuje zupełnie. Na Seszelach nie ma też zagrożenia innymi chorobami tropikalnymi ani jadowitymi zwierzętami. Jesteśmy pewni, że spędzicie świetny czas!