single

Nowa Zelandia rajem dla autostopowiczów?

Gdzie można przeżyć swoje „wakacje życia”? W Nowej Zelandii! W perspektywie Europejczyka nie ma na świecie dalej położonego miejsca na mapie, w które można się wybrać. Być może dlatego przyciąga Nowa Zelandia przyciąga nas jak magnez, w tym kraju wszystko jest cudownie przeciwne do naszej rzeczywistości. Jeśli zdecydujecie się wyjechać tam w lipcu i sierpniu, lepiej spakujcie puchowe kurtki i kozaki, bo na te miesiące w Nowej Zelandii przypada środek zimy. Co powinniśmy wiedzieć o tym kraju? Jak się do niego dostać? Koniecznie przeczytajcie poniższy artykuł!

Kraina z Władcy Pierścieni
Zacznijmy od tego, że do Nowej Zelandii jedzie się po to, by obcować z dziką przyrodą i odkrywać naturalnie piękne miejsca. Nie odnajdzie się tutaj miłośnik wielkomiejskiej atmosfery, bo nowozelandzkie miasta pozbawione są drapaczy chmur czy budynków uchodzących za perełki architektury. Nowozelandczycy myślą do bólu praktycznie i nie znajdzie się tu wiele miejsc typowo rozrywkowych. Nie ma tu nawet autostrad. W Nowej Zelandii nie brakuje jednak zapierających dech w piersiach widoków, gór, nieprzetartych szlaków, uroczych wiosek, jezior, lasów i całego bogactwa natury, o jakim tylko moglibyśmy pomarzyć. To właśnie tutaj były kręcone najbardziej spektakularne ujęcia z Władcy Pierścieni. Nowa Zelandia to raj dla osób aktywnych i chcących się wyciszyć.

Krótka historia
Aż do XIII wieku tereny dzisiejszej Nowej Zelandii były bezludne, a obecność pierwszych mieszkańców notuje się około 1280 roku na Wyspie Północnej. Trzeba tutaj wiedzieć, że Nowa Zelandia składa się z Wyspy Północnej i Wyspy Południowej, które są od siebie odseparowane ze względów geograficznych. Pierwszymi mieszkańcami byli Maorysi, którzy przypłynęli tu z wysp Polinezji i zakochali się w Nowej Zelandii od pierwszego wejrzenia. Zaczęli nazywać ją Krainą Długiego Białego Obłoku, nie tylko przez ukształtowanie, ale także przez mgły, które często osiadają na łąkach. W XVII wieku odkryto Wyspę Południową, a uczynił to holenderski podróżnik, Abel Tasman, który wg legendy na wejściu został zaatakowany przez tubylców. Wymordowano także znaczną część jego załogi, ale jemu udało się uciec, więc rozpuścił po świecie informację, że nie warto tu przybywać, bo to kraina nieprzyjazna, nieatrakcyjna gospodarczo, a na dodatek mieszkańcy są agresywnie nastawieni na jakichkolwiek gości. Nie zraziło to Jamesa Cooka, który ponad sto lat później wybrał się tu i zapoczątkował zasiedlanie terenów. Nadal jednak Nowa Zelandia nie cieszyła się uznaniem, bo zamieszkali tu więźniowie polityczni z Australii oraz zsyłani przez Wielką Brytanią najgroźniejsi przestępcy. Dołączając do tego nieprzyjaznych tubylców, toczyło się tu wiele krwawych walk. Niestety, nowe choroby z wielkiego świata zdziesiątkowały Maorysów, i zdecydowano się podpisać sojusz z Wielką Brytanią, na mocy którego została ona suwerenem Nowej Zelandii. Maorysi w zamian otrzymali brytyjskie obywatelstwo i ich prawa, ale szybko okazało się, że Wielka Brytania nie jest zainteresowana przestrzegać warunków umowy. Doprowadziło to do wielkiej wojny domowej i dopiero w 1964 roku Nowa Zelandia otrzymała niepodległość.

Podróżowanie po Nowej Zelandii
Dzisiejsi Nowozelandczycy nie mają już takiego podejścia do gości jak ich przodkowie. Wręcz przeciwnie! Uchodzą za bardzo gościnnych i pomocnych ludzi. Bardzo często zatrudniają podróżników do pomocy przy farmach czy plantacjach, dzięki czemu można sobie dorobić. O Nowej Zelandii mówi się jako o raju dla autostopowiczów, bo podróżowanie w ten sposób po wyspach to właściwie standard. Drugim sposobem jest kupienie samochodu z przyczepą campingową na czas naszej podróży i dokładne eksplorowanie kraju kawałek po kawałku. Niektórzy w ten sposób pozostają w podróży przez wiele miesięcy, a nawet lat. Tak jak wspomnieliśmy, Nowozelandczycy cenią każdą parę rąk do pomocy, często prócz wynagrodzenia oferując nocleg i wyżywienie. Natomiast sprawa wygląda gorzej z komunikacją publiczną i autobusami, które co prawda funkcjonują, ale nie w naszych, europejskich standardach.

Jakich dokumentów potrzebujemy, by podróżować po Nowej Zelandii dłużej niż 30 dni?
Nie ma czym się martwić, wizę dostajemy na wjeździe do kraju po okazaniu paszportu (ważnego przez 6 miesięcy) i uiszczeniu opłaty. Możemy ją przedłużać do 9 miesięcy. Warto mieć przy sobie też bilet powrotny z Nowej Zelandii w jakiekolwiek inne miejsce na Ziemi. Pamiętajcie też o ubezpieczeniu podróżnym i przypilnowaniu podstawowych szczepień. Koszty życia w Nowej Zelandii są wyższe niż w Polsce, warto mieć jakieś oszczędności.