Brazylijski świat - oblicza Salwadoru
Bahia, historyczna nazwa Salwadoru, to prawdziwe królestwo karnawału i wiecznego tańca! Kiedy większość turystów spędza czas w Rio de Janeiro, my proponujemy wybrać niestandardowy szlak i odkryć autentyczny brazylijski klimat. Dzisiaj opowiemy Wam o przygodach, jakie mogą spotkać Was w Salwatorze, a także o tym, gdzie pojechać, by zaczerpnąć trochę słońca i ciepłej wody. Zapraszamy na wycieczkę do Brazylii!
Dawna stolica Brazylii, Bahia – Salvador
Zacznijmy od tego, że Brazylia na pewno nie jest łatwym kierunkiem podróżniczym na własną rękę dla kogoś, kto dopiero zaczyna swój podbój świata. Dlatego warto szukać biur podróżnych, które oferują coś więcej, niż standardowe zwiedzanie głównych szlaków turystycznych punkt po punkcie, a przy okazji delikatnie czuwają nad naszymi losami na obczyźnie. Bahia – czyli obecny Salwador, to miasto we wschodniej Brazylii, położone nad Oceanem Atlantyckim. Do 1763 roku było stolicą tego kraju, jeszcze za czasów wielkich kolonii portugalskich. Dzięki temu do dzisiaj zachowały się zabudowania w stylu barokowym, które cieszą się ogromną popularnością wśród odwiedzających miasto turystów. Pierwszymi mieszkańcami Salwadoru po założenia miasta, byli portugalscy jezuici – od razu więc wzięli się za rozwój edukacyjny i kulturowy tego obszaru. W tamtym czasie zbudowano tu wiele kościołów i kaplic, chociaż nie obyło się bez wewnętrznych sporów i potyczek – m. in. krąży historia o zjedzonym przez Indian biskupie, który rozbił się statkiem u wybrzeży Bahii. Ale Portugalczycy nie byli jedynymi mieszkańcami Bahii – trafiło tu również ponad 5 milionów Afrykanów z Afryki Zachodniej, którzy byli niewolnikami. Często odbywały się tu targi niewolników, a plac Pelourinho do dziś przypomina o tych nieludzkich zwyczajach. Dzisiaj plac w części zrekonstruowano, powstało tu sporo hotelików i restauracji, jednak część budynków wciąż czeka na lepsze czasy. Co ciekawe, Plac Pelourinho cieszy się wielkim uznaniem wśród artystów z całego świata, dzięki czemu stał się niejako małym centrum kultury Salwadoru. Zdecydowanie warto udać się tutaj na spacer.
Wybuch radości – karnawał Bahia
Ale pomijając wszystkie piękne zabytki architektoniczne oraz klimat postkolonialnego Salwadaru, to, po co przyjeżdżają tu tysiące turystów z Brazylii, innych państw Ameryki Południowej i reszty świata, to karnawał! Karnawal Bahia – wybuch radości, jest obecnie największym karnawałem ulicznym na całym świecie. Trwa dokładnie sześć dni i sześć nocy, a rozpoczyna się w czwartek przed Środą Popielcową, kiedy to burmistrz Salwadoru uroczyście przekazuje klucze Królowi Karnawału. Przez cały karnawał, przez 19 kilometrów ulic noc i dzień trwa zabawa, różnorodne pochody, jeżdżą ciężarówki z nagłośnieniem, jest kolorowo, głośno i hucznie. Jeśli planujecie podróż do Brazylii w tym terminie, koniecznie wpadnijcie tu chociaż na jeden dzień, by zobaczyć jak bawią się prawdziwi Afroamerykanie. Takich doświadczeń nie przeżyjesz nigdzie indziej na świecie!
Wyspa Boipeba – jedyne takie miejsce w Brazylii
Dostać się na nią wcale nie jest łatwo, ale jeśli uda Wam się to zorganizować, będziecie chcieli tu wracać już zawsze! To wyjątkowe miejsce, a wyróżnia się m. in. tym, że na wyspie nie ma ruchu samochodowego. To zapewne z tego powodu, że nie ma tu także utwardzanych dróg, ale i dlatego, że wyspa znajduje się pod ścisłą kontrolą i jest uznana za rezerwat przyrody. Jedynymi środkami lokomocji są własne nogi bądź… traktory. Na Boipebie mieszka zaledwie garstka mieszkańców, którzy zajmują się głównie rolnictwem oraz turystyką – chociaż jedyny hotel z prawdziwego zdarzenia prowadzą emigranci z Francji. Właściwie, to na wyspie mieszka sporo gości z Europy, którzy kiedyś przyjechali tu na wakacje i postanowili zostać. „Turystycznymi” miejscówkami są np. stary młyn i tłocznia oleju palmowego. Poza tym mieszkańcy i odwiedzający doceniają kameralną restaurację założoną przez miejscowego rybaka na tratwie przycumowanej do brzegu, gdzie co wieczór serwuje potrawy ze świeżych ostryg. Generalnie wyspę otaczają piaszczyste plaże i palmy kokosowe, oraz dzikie lasy tropikalne. Spotkamy tu wielu podróżników i backpackersów, którzy są specjalistami w wyszukiwaniu miejsc tak odizolowanych od świata. Na wyspie można nie robić nic przez cały dzień, ale warto skorzystać z idealnych warunków do surfowania. Całkiem przyjemną opcją jest wynajęcie motorówki i popływanie wokół wyspy. W każdym razie - jeśli potrzebujesz spokoju i czasu na zebranie swoich myśli, to jest najlepsze ku temu miejsce!